Stary wróg ciągle o sobie przypomina
Wiadomość o pojawieniu się w Europie pierwszych pojedynczych przypadków zachorowań na małpią ospę wywołaną przez wirus z rodzaju Orthopoxvirus nie wzbudziła większego zaniepokojenia szerokiej opinii publicznej. Nie mamy powodów, żeby znowu ogarnął nas lęk przed niewidzialnym wrogiem. Choroba ta jest dość rzadka, wykazuje się bardzo znikomą zakaźnością i równie niską śmiertelnością. A przecież jest ona siostrą jednej z najstraszniejszych plag w dziejach ludzkości. Epidemia ospy prawdziwej (łac. variola vera) zdziesiątkowała ludzkość i zmieniła bieg dziejów. Była to choroba nieprzewidywalna, o całkowicie odmiennym rozwoju niż pozostałe choroby zakaźne. Prawdopodobnie przybyła do Europy już w pierwszej połowie pierwszego tysiąclecia po Chrystusie. Na początku nie była jednak chorobą o wysokiej śmiertelności. Potwierdzają to badania szczątków wikingów żyjących...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta